Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.
Poniżej możesz zarządzać preferencjami dotyczącymi korzystania przez nas i naszych partnerów z plików cookie.
Więcej szczegółów: Google Analytics
Marketingowa wojna pomiędzy kalifornijskim gigantem a rosyjskim potentatem zaczęła się rozprzestrzeniać poza kraje blisko związane z Rosją i językiem rosyjskim. Po nie tak dawnym uruchomieniu swojej przeglądarki w Turcji, Yandex ogłasza swoje ambitne plany pozyskania części tamtejszego rynku, zmonopolizowanego przez Google.
Z wywiadu udzielonego przez nowego szefa Yandex na Turcję, Mehmeta Ali Yalçındağa, wynika, że w przeciągu 3 do 5 lat planują oni odebrać od 15 do 20 procent od Google. Całościowym źródłem dochodów Yandex w Turcji mają być reklamy. Z kolei prezes Yandex, Ilya Segalovich, rozszerzając wypowiedź Yalçındağa stwierdził, iż będą zadowoleni, jeśli do końca roku uzyskają 5% tamtejszego rynku. Jednym z powodów ekspansji na rynek turecki była, wg Segalovicha niska jakość usług świadczonych przez Google w tamtym kraju.
Jak wiadomo, konkurencja napędza rynek i zmusza graczy do podnoszenia jakości swoich usług. Brak takiej motywacji w Turcji spowodował, iż poziom tych usług był niższy niż na innych rynkach – przynajmniej według prezesa Segalovicha. Jest to szansa dla Yandex, któremu dzięki temu będzie łatwiej konkurować z amerykańskim gigantem. Ponadto statystyka z innych krajów pokazuje, że w krajach gdzie istnieje konkurencja na rynku wyszukiwarek lider ma ok. 60% rynku, a wicelider – 20 do 30%. Pierwszym etapem działalności Yandex w Turcji ma być zdobycie właśnie takiego udziału w rynku.
Wydaje się, iż obecna sytuacja w Turcji jest bardzo interesującym zobrazowaniem stwierdzenia mówiącego, że najlepszą obroną jest atak. Yandex rozpoczyna swoją ofensywę na rynku zdominowanym przez Google, nie skupiając się jedynie na obronie swojej silnej pozycji w Rosji. Doświadczenia wyniesione z konkurowania z Google w rodzimym Internecie powinny również zaprocentować na obcym rynku.
Czy Yandex planuje dalszą ekspansję? Ilya Segalovich przyznaje, że są takie plany, ale na razie nie chciał zdradzić konkretnego kierunku działań jego firmy. Przyznał jedynie, że będzie to raczej jeden z europejskich krajów, a nie na przykład kraje bliskiego wschodu. Czy będzie to Polska? Na pewno nie jest to wykluczone.
Źródła:
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: