Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.
Poniżej możesz zarządzać preferencjami dotyczącymi korzystania przez nas i naszych partnerów z plików cookie.
Więcej szczegółów: Google Analytics
Wyszukiwarka ta, o rok starsza od Google, może pochwalić się ponad 63% udziałem w rynku (przy 21% udziału Google). Pod koniec maja Yandex zaprezentował wersję przeszukującą treści napisane w alfabecie łacińskim – można je odczytać zarówno z poziomu yandex.ru, jak i nowo utworzonej yandex.com.
Czy ekspansja na rynek globalny oznacza próbę wejścia w paradę Google? Andrey Sebrant (product marketing director) twierdzi, że nie – przynajmniej na razie.
Yandex.com ma trafić do mieszkańców krajów, które dotąd były naturalnymi użytkownikami Yandex.ru (Rosja, Ukraina, Kazachstan czy Białoruś), poszukujących informacji w alfabecie łacińskim.
Ogromny sukces wyszukiwarki na Wschodzie (który jest zasługą m.in. świetnych matematyków i marketingowców) nie oznacza prostej ścieżki do kariery globalnej. Pozycjonowanie w Google wciąż będzie więc najlepszym rozwiązaniem dla większości firm.
Swój udział w mocnej pozycji Yandexu mają bowiem władze państwowe, wyraźnie faworyzujące narodową wyszukiwarkę i specyficzne upodobania społeczeństwa. Te dwa czynniki, jak również niełaciński alfabet powodują skojarzenia z Chinami, gdzie Google także nie jest numerem 1.
Eksperymenty Yandexu na rynku zachodnim są ciekawym zjawiskiem, ale czy wpłyną w jakiś sposób na nasz rynek pozycjonowania? Jak dotąd nawet Bing nie spowodował w Polsce dużego zamieszania (przynajmniej w porównaniu do USA), to i rosyjska wyszukiwarka w najbliższych miesiącach zapewne nie podbije polskich serc. Każda nowość jednak mobilizuje Google do pracy nad własnym produktem.
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: