Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.

Zarządzaj cookies Zaakceptuj

01:05 min

10.10.2008

Trylion unikalnych adresów w Internecie. I będzie więcej.

Ideą leżącą u podstaw powstania Google jest uporządkowanie światowych zasobów sieciowych – by wśród miliona stron można było znaleźć dokładnie tę informację, o jaką nam chodzi. Tymczasem obecnie już nie może chodzić o uporządkowanie milionów stron – bo jest ich prawdopodobnie około … tryliona!

Jak właściwie liczyć serwisy?

Jak relacjonuje samo Google, przeprowadzono próbę policzenia unikalnych adresów internetowych – i jest to zadanie niezmiernie trudne, bo zależy, co rozumie się pod pojęciem „unikalne”. Wszelkie internetowe śmieci (zdublowane treści, strony przejściowe) mnożą liczbę adresów niewartych policzenia ani uznania za samodzielne, oryginalne strony, wartościwe i interesujące dla użytkowników.

Namierzanie ciekawych stron wymagało więc żmudnego śledzenia linków prowadzących od witryny do witryny oraz analizowania tych odnośników. Już dziś stron www jest około tryliona. Będą powstawać kolejne – blogi, e-sklepy, porównywarki cen, serwisy społecznościowe. I wobec tego (rosnącego) ogromu zasobów sieciowych trzeba stwierdzić jedno: warto zrobić wszystko, by się z tego gąszczu wyróżnić. W czym oczywiście pomaga pozycjonowanie.

‹›×

Udostępnij:

Ocena artykułu: