Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.
Poniżej możesz zarządzać preferencjami dotyczącymi korzystania przez nas i naszych partnerów z plików cookie.
Więcej szczegółów: Google Analytics
Do dynamicznego wzrostu cen za kliknięcia w AdWords, po wprowadzeniu Google Instant, nie doszło. Obawy zgłaszano wszem i wobec, jednakże kampanie prowadzone po 8 września, przynoszą odmienne wnioski.
Przypomnę. Google w pierwszej połowie września wprowadziło podpowiedzi do wyszukiwania, czyli tzw. Google Instant. Narzędzie przez wielu uważane za rewolucyjne, przez innych za irytujące, nie przyniosło jednak większych zmian w kampaniach AdWords. Obecnie linki sponsorowane nie tylko pokazywane są po zatwierdzeniu wyrażenia, ale także w momencie wpisywania do wyszukiwarki. Wyniki zmieniają się dynamicznie, dając pierwszeństwo krótkim wyrażeniom kluczowym – jedno i dwu wyrazowym. Jednak o tzw. zaniku długiego ogona nie może być mowy, internauta dalej szuka po frazach długich, starając się nie zbaczać z obranego przed wyszukiwaniem scenariusza zdarzeń.
Wyświetlanie linków, po kolejnych wpisach liter do wyszukiwarki, miało doprowadzić do wzrostu liczby wyświetleń bez kliknięć, co w konsekwencji dałoby obniżkę jakości fraz, co z kolei zaowocowałoby wzrostem cen za wyższe miejsca w rankingu reklam AdWords. O takich sytuacjach, które dawałoby jasno do zrozumienia, że Instant krzyżuje nam szyki, nie może być jednak mowy. W pewien sposób interesy reklamodawcy chroni również Google, uwzględniając w statystykach kampanii każde wyświetlenia linku sponsorowanego nie krótsze niż trzy sekundy.
Jedyną zmianą w cenach, która zbiegła się z Google Instant, ale niekonieczne musi być jej efektem, jest sugerowanie wyższych stawek za pierwszą stronę wyników wyszukiwania. Przy zdecydowanie większej liczbie wyrażeń kluczowych pojawia się komunikat zachęcający do agresywniejszej licytacji wraz z dokładną stawką, jaką trzeba zapłacić za wyświetlanie na pierwszej stronie Google. Jednak zalecałbym daleko idącą powściągliwość, sugerowana cena nijak ma się do rzeczywistości. Często po pierwszych licytacjach w pozycji „średnia pozycja reklamy” można spotkać komunikat: pozycja 1, pozycja 1,2, pozycja 3 itd. Czyli nie taka stawka straszna za pierwszą stronę, jak ją Google określa.
Eksperci co do błędu i sugerowania wysokich cen nie są zgodni. Raczej uważają ten trend za globalny błąd w kontach, który z czasem zostanie naprawiony.
I tak się właśnie dzieje od pewnego czasu na kontach klientów Sunrise System.
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: