W zasadzie nic nowego pod słońcem. Google już dawno przyzwyczaiło nas do cyklu zmian, nowinek i eksperymentów w każdym swoim produkcie. Kilkaset zmian rocznie w algorytmie wyszukiwarki plus nowości w linkach sponsorowanych oraz narzędziach z długiej listy propozycji wspomagających Google – tym żyje światowy biznes internetowy. Amerykański gigant dominuje i za nic w świecie nie chce dzielić się tortem internetowym z innymi. Stąd właśnie liczne przejęcia dobrze rokujących firm i setki, tysiące innowacji wprowadzonych przez inżynierów i menedżerów Google. Pora zatem napisać o kolejnej, może mniej zauważalnej, ale bardzo istotnej, zmieniającej kilkuletni porządek w Google. Kilka dni temu odnotowaliśmy pojawienie się Google Instant w polskiej wersji wyszukiwarki. Po zalogowaniu na konto Google można przeglądać wyniki wyszukiwania zmieniające się wraz z wpisywaniem liter i wyrazów. Ciekawa to inicjatywa, szczególnie mając na uwadze, co Google nam pokazuje i podpowiada. Również po zalogowaniu do konta Google przy pierwszym wyniku (!!!) pojawia się strzałka, którą można operować przy pomocy klawiatury. Po przejściu do interesującego nas linku wystarczy potwierdzić enterem swój wybór i lądujemy na stronie docelowej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pierwszym wynikiem jest tutaj… pierwszy link sponsorowany a nie wynik naturalny. Wyniki wyszukiwania zaczynają się więc do reklamy AdWords. Oczywiście dalej reklamy oddzielonej są widocznym komentarzem „linki sponsorowane” i kolorowym tłem, jednak połączenie AdWords i wyników naturalnych jest bardzo widoczny. Google – niejako – zrywa z zasadą, na której zbudowało swoją wyszukiwarkę – reklamy to jedno, a wyniki organiczne drugie. Od teraz ta różnica nie jest już tak widoczna. Interesujące jest również, że owa strzałka nie obejmuje reklam AdWords wyświetlanych z prawej strony strony Google. Reklamy z pozycji 4-11 tracą kosztem linków sponsorowanych wyświetlanych na pierwszych miejscach rankingu reklam. Bardzo szybko doprowadzi to do jeszcze większej konkurencji o najwyższe pozycje i nagrodę od Google. Oczywiście kluczem do tych miejsc jest dobrze zoptymalizowana kampania. Bo nie sztuką licytować wysoko i płacić dużo za kliknięcia. Sztuką jest tak przygotować kampanię, aby efekt w postaci najlepszych miejsc w Google był sumą małych kroków optymalizacyjnych, gdzie maks. CPC jest tylko jednym z wielu czynników branych pod uwagę przy ustalaniu zwycięzców licytacji.
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: