Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.

 

Poniżej możesz zarządzać preferencjami dotyczącymi korzystania przez nas i naszych partnerów z plików cookie.

Niezbędne i funkcjonalne pliki cookie
Zawsze aktywne
Więcej szczegółów: Polityka cookie
Google Analytics

Więcej szczegółów: Google Analytics

Ikona 00:00 min Ikona 20.04.2016

Emoje – słowa to za mało czy za dużo?

Historia kołem się toczy

Pierwszym systemem piśmienniczym było pismo piktograficzne. Schematyczne, proste obrazki miały odzwierciedlać konkretny przekaz – jedne były odzwierciedleniem wyłącznie jednego słowa, inne zaś przedstawiały konkretne zjawisko bądź oddawały znaczenie całego wyrażenia. Przedstawiały przedmioty, czynności, osoby i miały pomagać w komunikacji oraz oswajaniu rzeczywistości. Potrzeba lepszego zrozumienia świata, chęć przekazania wiedzy potomnym oraz pragnienie pełniejszej komunikacji z innymi współplemieńcami doprowadziły do rozwoju tej formy piśmiennictwa.

Z piktogramów wykształciły się hieroglify. Z czasem ludzkość porzuciła obrazki i przeszła na pismo głoskowe, czyli alfabet. Sonet Sępa Szarzyńskiego, narodowa epopeja Mickiewicza, czy wiersze Szymborskiej oddawały i oddają nadal wyjątkową kwiecistość oraz elastyczność polskiego języka, co we współczesnej codzienności zdaje się być coraz bardziej pomijane. Popularyzacja urządzeń mobilnych i komunikacji pośredniej (poprzez SMSy, komunikatory internetowe, maile) cofnęła nas niejako do czasów pisma obrazkowego. Emoji to w końcu obrazki.

Więcej niż uśmiechnięta buźka

Emoji wywodzi się z języka i kultury japońskiej, która jako pierwsza doceniła w nowoczesnej komunikacji prostotę oraz uniwersalność przekazu obrazkowego. Nie należy bowiem mylić emoji z emotikonkami. Te drugie są to powszechnie znane „buźki”, które służą do wyrażania emocji. Pokazują uśmiechnięty, rozmarzony, czy zawstydzony wyraz twarzy. Emoji pozwala budować przekaz.

To już nie tylko „buźka” z konkretnym grymasem, to obrazki oddające elementy otaczającej nas rzeczywistości. Pies, kot, góra, chmurka, gwiazda – każdy jest w stanie odgadnąć na podstawie obrazka, że chodzi właśnie o te elementy i to bez względu na kulturę oraz kraj z jakiego pochodzi. Młodzi ludzie oraz osoby zainteresowane nowinkami internetowymi potrafią zbudować na podstawie dostępnych obrazków całą opowieść, ba nawet biografię, czego dokonała Miley Cyrus.

Współczesne esperanto

Spotkałam się z tym określeniem języka emoji w jednej z audycji radiowych. Porównanie początkowo mnie oburzyło. Pomyślałam: No nie sądzę! Przecież esperanto to był tradycyjny język. Trzeba się go było uczyć, poznawać od podstaw.

I tu chyba tkwi różnic, choć nie tak duża. Emoji trzeba nauczyć się używać. O ile podstawowe elementy są znane, o tyle ich układ nie zawsze jest zrozumiały dla wszystkich. To trochę jak z kalamburami. Trzeba poszczególne elementy złożyć w jedną zrozumiałą całość. Z pewnością łatwiejsze jest to w przypadku dobrych znajomych, którzy już mają wypracowany pewien system porozumienia się zarówno werbalny, jak i niewerbalny, niż w przypadku kampanii marketingowych kierowanych do dużego ogółu odbiorców. Ale i przed tym nie uciekają znane marki.

Emoji w reklamie

A i owszem! Sama byłam zaskoczona jak wiele marek wykorzystuje w swoich przekazach język emoji. Komunikaty budowane z obrazków mają z jednej strony ograniczenia, gdyż kierowane są do konkretnej grupy osób, z reguły młodych ludzi – aktywnie udzielających się w Internecie. Z drugiej strony pozwalają na przekaz pozbawiony słów, a więc języka ergo nie wymagają tłumaczenia. Stają się bardziej uniwersalne i zrozumiałe dla mieszkańców różnych państw. Przez to chętnie wykorzystywane są w reklamie.

Źródło: YouTube

Źródło:YouTube

Pomimo prostoty emoji nie nazwałabym tej formy komunikacji prostacką. Myślę, że w dobrych rękach może być to świetna zabawa, oparta o grę skojarzeń. Nie jest to jednak mój naturalny język i sądzę, że mimo wszystko szybciej przyjdzie mi napisanie SMSa za pomocą znanych i dobrze oswojonych słów niż zastanawianie się nad budowaniem przekazu z emoji.

Źródła: Gadżetomania,Media Feed, Obcy język polski, Polskie radio, Buzz Feed

Udostępnij:
Ocena artykułu:
Ikona

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

Average rating 0 / 5. Vote count: 0

No votes so far! Be the first to rate this post.

Udostępnij:

Zadaj pytanie

ekspertowi

Dowiedz się jak być lepiej widocznym w sieci

Bezpłatna wycena Bezpłatny audyt SEO

Czytaj także

Ikona

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

Average rating 4.9 / 5. Vote count: 11

No votes so far! Be the first to rate this post.

Trochę humoru, trochę zaskoczenia – poznaj ambient marketing! Ikona 4:00 min 05.06.2023

Trochę humoru, trochę zaskoczenia – poznaj ambient marketing!

Nie od dziś wiadomo, że kreatywność w branży reklamowej to duża zaleta. Istnieje dziedzina, w której jest ona szczególnie pożądana - ambient marketing. Czym dokładnie jest? Jakie są jego rodzaje? Dowiesz się w tym artykule! Czytaj więcej
Ikona

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

Average rating 4.9 / 5. Vote count: 12

No votes so far! Be the first to rate this post.

Lejek sprzedażowy – jak trafić do klienta? Ikona 6:00 min 02.06.2023

Lejek sprzedażowy – jak trafić do klienta?

Nie da się stworzyć przekazu, który trafi do każdego. Dobrą praktyką jest dopasowanie działań do konkretnego etapu procesu sprzedażowego, na którym znajduje się konsument. Z pomocą przychodzi lejek sprzedażowy i ToFu, MoFu oraz BoFu. O co chodzi? O segmentację klientów, która pozwoli zwiększyć prawdopodobieństwo finalizacji transakcji. Czytaj więcej
Ikona

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

Average rating 5 / 5. Vote count: 1

No votes so far! Be the first to rate this post.

Google Chrome – narzędzie pierwszej potrzeby Ikona 3:10 min 29.05.2023

Google Chrome – narzędzie pierwszej potrzeby

Internet to nieodłączna część naszego życia. Ciężko go sobie wyobrazić bez przeglądarki. Jedną z najbardziej popularnych jest Google Chrome. Jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś więcej na jej temat, przeczytaj poniższy artykuł! Czytaj więcej

Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie:

  • audyt SEO Twojej strony
  • konsultację z doświadczonym ekspertem
  • ofertę dopasowaną do Twojego biznesu

Bezpłatna wycena
Kontakt

Wyprzedź
konkurencję

Zadaj pytanie ekspertowi

61 655 95 55