Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.
Poniżej możesz zarządzać preferencjami dotyczącymi korzystania przez nas i naszych partnerów z plików cookie.
Więcej szczegółów: Google Analytics
Wchodzisz do sklepu, w którym nigdy nie byłeś. Na pierwszy rzut oka wygląda na dobrze wyposażony – jednak trudno Ci się w nim odnaleźć, przyzwyczaiłeś się już, że przy wejściu zwykle są warzywa i owoce, a składniki do wypieków tuż za nimi. Sprawnie mijasz kolejne regały, jednak nie znajdujesz od razu tego, czego szukasz. Mimo wszystko akceptujesz także inne przeszkody, np. to, że etykiety z cenami są umieszczone nad produktami, a nie pod. Trochę to irytujące, ale na szczęście domyśliłeś się, że budyń nie może kosztować 15 złotych. Nie najlepsze oświetlenie, dziwny zapach i brak klimatyzacji również nie są problemem – w końcu jesteś tu tylko na chwilę. Mimo to każdy kolejny detal zaczyna Cię coraz mocniej irytować. Gdzie jest cukier? Dlaczego mleko jest sprzedawane tylko w 10-pakach? Kto umieścił mąkę w dziale z mięsem?
W końcu udaje Ci się skompletować produkty – co jest dużą ulgą wobec wciąż zacinającego się lewego kółka w wózku zakupowym. Ruszasz do kasy. No tak – mogłeś się tego spodziewać – kolejka na 10 osób, a za obsługę odpowiada jeden sprzedawaca. Myślałeś, że kasy samoobsługowe to już standard, a nie luksus, ale cierpliwie czekasz. Po 15 minutach ekspedientka przechodzi do kasowania twoich produktów, przez co powoli skupiasz swoje myśli na smaku budyniowego kremu, który będzie głównym akcentem karpatki. Wyciągasz telefon, włączasz NFC… ALE JAK TO PŁATNOŚĆ TYLKO GOTÓWKĄ?
Ta historia została celowo przerysowana, ale bardzo dobrze oddaje to, z czym na co dzień mierzą się internauci kupujący online. W oceanie sklepów istnieje wiele supermarketów, świadczących przemyślany i skupiony na pozytywnych doświadczeniach proces zakupowy. Porównanie sklepów stacjonarnych do internetowych nie jest niczym niezwykłym, bo są to byty niemalże bliźniacze. Tak jak w przypadku stacjonarnych powierzchni handlowych, ogromne znaczenie odgrywa Merchandising, tak w przypadku sklepów internetowych ważne jest zadbanie o UX.
W ogromnym uproszczeniu UX (czyli User Experience) to zbiór doświadczeń użytkownika wchodzącego w interakcję ze stroną internetową lub produktem. Oczywiście kluczowe jest, aby doświadczenia te były pozytywne. W tym celu, trzeba skupić się na tym, aby wszystkie punkty styku klienta z serwisem generowały pozytywne wrażenie. Myśląc o UX, myślimy więc o użytkowniku, jego potrzebach, przyzwyczajeniach, ograniczeniach i umiejętnościach. Staramy się określić jego cechy i emocje, które mogą nim kierować. Dążymy do tego, aby otrzymał to, czego potrzebuje, przy jak najmniejszym zaangażowaniu.
User Interface (UI) jest rozwinięciem UX i skupia się na projektowaniu interfejsów. W przypadku UX skupiamy się na doświadczeniach i użytkowniku, natomiast w UI skupiamy się na aplikacji, jej kolorach, doborze czcionek, wyglądzie formularzy i wszystkim tym, co jest wyrażone w warstwie graficznej/ technicznej. Oczywiście czasem te obszary będą się wzajemnie wykluczały – ale finalnie najważniejsze jest, aby korzystanie ze strony było proste, wygodne i generowało dobre doświadczenia (pamiętaj, że proces zakupowy to nie tylko dodanie do koszyka i zapłata za produkt, ale też wysyłka i sposób w jaki paczka została zapakowana, pozyskanie opinii i cała obsługa około sprzedażowa – to, że Allegro jest liderem rynku, to nie tylko zasługa oferty).
Oczywiście pomocne jest śledzenie wyników i cykliczna analiza konkurencji – możesz to robić sam albo zlecić działania specjalistom. Liderzy branż mają całe działy skupione wokół użyteczności – począwszy od analityków, przez osoby skupione na marketingu, po wdrożeniowców.
Jeśli korzystasz z rozwiązań SaaS, masz pewną przewagę – to trochę tak, jakbyś był ajentem dużej sieci i bazował na jej doświadczeniach. Oczywiście dalej musisz dbać o to, żeby Twój sklep był zadbany, ale ominie Cię wiele problemów typowych dla rozwiązań open source. Z drugiej strony zamknięte rozwiązania mają też swoje wady – np. w postaci ograniczeń technologicznych.
Jeśli jesteś właścicielem już funkcjonującego serwisu, powinieneś zastanowić się nad kilkoma rzeczami:
Powyższa lista jest proponowanym zbiorem pytań, które warto sobie zadać już na etapie planowania zmian – oczywiście nie jest to zbiór zamknięty – pytań może być więcej.
Do tego momentu podkreślałem indywidualny charakter procesu zmian skupionych na UX. Mimo to można przyjąć uniwersalny zbiór zasad, wokół których warto prowadzić analizy i zmiany. Poniżej proponowane przeze mnie elementy, na które warto zwrócić uwagę.
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: