Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.
Poniżej możesz zarządzać preferencjami dotyczącymi korzystania przez nas i naszych partnerów z plików cookie.
Więcej szczegółów: Google Analytics
Koniec z papierem? Odejście ery Gutenberga na rzecz zelektronizowania zasobów bibliotecznych wieszczono nie raz. Dzięki projektowi Google Books oraz najnowszej idei skatalogowania w Sieci wszystkich tytułów prasowych – także tych mocno archiwalnych – staje się to coraz bardziej realne.
Jeśli weźmie się pod uwagę liczbę papierowych publikacji, to można sobie wyobrazić, że za jakiś czas, przy takim tempie druku, książki i gazety pochłoną tyle przestrezni, że zabraknie miejsca dla czytelników…. To oczywiście najczarniejszy scenariusz, ale z perspektywy ekologicznej warto się przyjrzeć, co Google zamierza.
Korporacja chce zmagazynować w zasobach sieciowych gazety nawet sprzed 250 lat. Na razie podpisano porozumienia z setką amerykańskich tytułów, które są do zlokalizowania w wyszukiwarce Google News Archive (www.news.google.com/archivesearch). Naukowcy mają powody do radości – kulturoznawcy, socjologowie czy historycy będą mieć dostęp do wiadomości aktualnych w minionych dwóch wiekach – to ogromna porcja istotnej wiedzy o wydarzeniach, ludziach, obyczajach.
Koniec ze ślęczeniem w w bibliotekach nad zetlałymi stertami papieru. Teraz wystarczy wpisać wyrażenie kluczowe i w ułamku sekundy trafiają do nas pożądane informacje. Dostęp do archiwów poszczególnych wydawnictw jest w większości przypadków bezpłatny.
Z przymrużeniem oka można by się zastanawiać, co za jakiś czas pojawi się w wynikach wyszukiwania po wpisaniu tytułu klasyka: „Don Juan” albo „Niebezpieczne związki” – e-book rejestrujący arcydzieła literatury czy zwierzenia z prywatnych blogów…? I czy Hamlet będzie się musiał pozycjonować, by nie ryzykować przypadkowych wyników? 😉
Źródło: Dziennik
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: