Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.
Poniżej możesz zarządzać preferencjami dotyczącymi korzystania przez nas i naszych partnerów z plików cookie.
Więcej szczegółów: Google Analytics
Zawsze online
Facebook, iPhone, Playstation to marki, które mają ogromny wpływ na wychowanie „Zetek”. Urodzone w latach 90-tych osoby żyją nowymi technologiami, znakomicie orientują się w gadżetach i innowacjach sprzętowych, zawsze są na czasie. Internet jest dla nich drugim domem, w którym czują się doskonale. Czerpią stamtąd wiedzę, znajdują kolejne źródła rozrywki i socjalizują się. Portale społecznościowe są dla nich tym, czym dla poprzednich pokoleń było podwórko – łączą się więc w grupy i poznają bliżej na gruncie wirtualnym, co jest dla nich dużo bardziej naturalne niż np. zawiązywanie więzi przy herbacie czy podczas wspólnego wyjścia na mecz. O ile generacja Y, choć również wychowana w dużej mierze przez nowe technologie, stara się zachować zdrową równowagę pomiędzy „wirtualem”, a „realem”, tak dla „Zetek” rzeczywistości te zlewają się w jedną.
Do góry nogami
Co to oznacza dla pracodawców i marketingowców? Według specjalistów, choć to wciąż tylko przewidywania i nie wiadomo w jakim stopniu okażą się słuszne, generacja Z może wywrócić rynek do góry nogami. Jest bowiem trudna do zrozumienia przez reklamodawców i ceni sobie własną prywatność, zdając sobie doskonale sprawę z tego w jaki sposób chronić własne dane i komu ich nie przekazywać. Dla osób prowadzących firmy z kolei może stanowić problem nie do przeskoczenia. Dlaczego? „Zetki” nie poszukują stabilności, lubią nowości i mają odwagę, by bezpośrednio mówić o problemach. Wprost, bez żadnych zahamowań. Są to osoby niezależne, które odpowiedź na każde pytanie potrafią znaleźć w internecie i chociaż są w pewnym sensie więźniami wirtualnej rzeczywistości, bez wątpienia jest ona dla nich bardzo przyjazna i pomocna. Ta niezależność wiąże się jednak z przyzwyczajeniem do luksusu i tym, że w razie problemu zwykle mogą liczyć na portfel rodziców. Co jednak stanie się, kiedy trzeba będzie radzić sobie samemu, także w realnej rzeczywistości? Odpowiedzcie sobie sami.
Oczywiście „Zetki” dopiero pojawią się na rynku pracy, dlatego nie wiadomo na ile ich umiejętność korzystania z nowych technologii oraz zasobów internetu będzie kluczem do sukcesu, a na ile przyczyni się do porażek i rozczarowań. Mówi się, że brak umiejętności prawidłowego funkcjonowaniu w życiu społecznym oraz uzależnienie od bycia mobilnym nie będzie korzystne ani dla tych młodych ludzi, ani dla pracodawców, którzy będą musieli zmagać się z podejściem do życia typu „jakoś to będzie” albo „tato pomoże”.
Źródła: natemat.pl, kariera.pracuj.pl, nowymarketing.pl
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: