Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.
Poniżej możesz zarządzać preferencjami dotyczącymi korzystania przez nas i naszych partnerów z plików cookie.
Więcej szczegółów: Google Analytics
Już od dłuższego czasu Google kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo w sieci. W czerwcu, na konferencji Google I/O 2014, Ilya Grigorik oraz Pierre Far przez ponad 45 minut wykładu omawiali dostępną technologię, konfigurację i zalecane rozwiązania dotyczące przenoszenia strony na jej bezpieczną wersję. „Coś” wisiało w SEO powietrzu…
Ogłoszona 6 sierpnia decyzja o podwyższeniu rankingu stron działających na zabezpieczonych domenach nie była więc dla uważnego obserwatora zajmującego się pozycjonowaniem specjalnym zaskoczeniem.
Nowy czynnik rankingowy:
• działa w czasie rzeczywistym – od razu po zaindeksowaniu wersji HTTPS przez Google strona otrzymuje „bonus”,
• działa na każdy URL z osobna – serwisy, których tylko część stron została zabezpieczonych, może liczyć na korzyści tylko dla stron HTTPS,
• rekomendowane przez Google narzędzie do zmiany adresu, dostępne w Google Webmaster Tools, na razie nie wspiera przejścia z HTTP na HTTPS – do czasu skorygowania tego błędu zaleca się wykorzystać przekierowania 301.
Raczej delikatne tupnięcie nogą. Google usilnie promuje rozwiązania podnoszące bezpieczeństwo serwisów internetowych i użytkowników, ale wprowadzona zmiana wpłynie na mniej niż 1% wszystkich stron w indeksie. Inne czynniki (jak np. wartościowe treści) są znacznie istotniejsze dla pozycjonowania w organicznych wynikach wyszukiwania. Jest to raczej forma zachęty dla webmasterów do wykupienia certyfikatu SSL.
Mimo wszystko warto już teraz zainteresować się ewentualnym zabezpieczeniem swojej firmowej strony internetowej, aby w przyszłości być gotowym na migrację na wersję HTTPS.
Według słów pracowników Google nie tylko sklepy internetowe, serwisy bankowe i inne strony, przechowujące dane użytkowników powinny wykupić certyfikat SSL. Również mniejsze portale, oferujące tylko treści, mają odnieść korzyść z posiadania bezpiecznej domeny.
Bezpieczna strona oznacza pewność:
• dla właściciela – że prezentowane treści i układ wyglądają dokładnie tak jak tego chcemy (zmniejszone jest ryzyko np. umieszczenia niechcianych reklam),
• dla użytkownika – że informacje zawarte na stronie rzeczywiście pochodzą od danego autora i są autentyczne (i nie zostały zmienione przez kogoś kto tylko się pod niego podszywa).
Jaki certyfikat wybrać?
Przede wszystkim powinien to być certyfikat, którego długość klucza szyfrowania wynosi co najmniej 2048-bit, dzięki czemu zapewni on maksymalne bezpieczeństwo naszej stronie internetowej. W następnej kolejności należy zdecydować, czy dla naszych potrzeb odpowiedni będzie certyfikat:
• pojedynczy,
• dla wielu domen o określonych adresach,
• dla adresu z dynamicznymi subdomenami.
Jeśli chodzi o pozycjonowanie, jak zwykle w pierwszej kolejności obowiązkiem jest wizyta na stronie z wytycznymi Google dotyczącymi zabezpieczania witryny. Znajdują się tam właściwie wszystkie najważniejsze informacje dotyczące certyfikatów SSL oraz ich prawidłowej konfiguracji.
Najistotniejsze w tym względzie jest:
• przekierowywanie stron za pomocą przekierowań 301,
• używanie względnych adresów URL wewnątrz tej samej, bezpiecznej domeny,
• używanie względnego protokołu w adresach URL innych domen,
• wykorzystanie serwera obsługującego HSTS, automatycznie informującego przeglądarkę, że powinna otworzyć wersję HTTPS, nawet jeśli użytkownik wprowadzi inny adres.
Obowiązkowo należy również korzystać z wytycznych dotyczących prawidłowego przenoszenia witryny ze zmianą URL-i. Pozwoli to uniknąć ewentualnych błędów i kosztownej straty pozycji w wynikach wyszukiwania.
Google poleca też przydatne (i darmowe) narzędzie do analizy konfiguracji SSL, z którego warto skorzystać po wprowadzeniu zmian: Qualys SSL Labs.
Z pewnością wkrótce właściciele stron i webmasterzy zostaną zasypani ofertami kupna certyfikatów SSL. Nie warto jednak wykonywać gwałtownych ruchów – z pewnością nie jest to (przynajmniej na razie) rewolucja z punktu widzenia pozycjonowania. Wystarczy spokojnie obserwować sytuację i zdecydować się na zabezpieczenie swojej domeny tylko jeśli przyniesie to realne korzyści naszej stronie oraz jej użytkownikom.
A do tego czasu warto uważnie śledzić, czy Google nie zwiększy siły tego czynnika w ustalaniu rankingu wyników wyszukiwania.
Źródła: Google Webmaster Central Blog, Pomoc Google dla Webmasterów – zabezpieczanie witryny, Pomoc Google dla Webmasterów – przeniesienie witryny, TheSEMPost.com, YouTube – HTTPS Everywhere
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: