Polska w internetowym ogonie

Dostęp do Internetu i umiejętność wykorzystania jego możliwości w codziennym życiu stanowi jedno z ważniejszych kryteriów postępu, stopnia rozwoju regionu, poziomu wykształcenia i ogólnie rozumianej nowoczesności. Zacofanie w tej materii to prosta droga do marginalizacji.

Niestety, na tle innych państw Polska nie wyróżnia się pozytywnie. Jak donosi prasa, należymy do ogona, jesli chodzi o zaawansowanie w budowie infrastruktury i ułatwianiu użytkownikom dostępu do Sieci. Internet mamy za wolny i płacimy za niego za dużo.

Norma prędkości internetowych łączy to według OECD 17 420 kb/sec. Tymczasem Polska pozostaje daleko w tyle z przeciętną prędkością 4 313 kb/sec. Wolniejszy Internet ma tylko Meksyk i Turcja… Dla przykładu, w Japonii prędkość Internetu wynosi 92 846 kb/sec! Kiepskim wskaźnikiem są także ceny za dostęp do Sieci: płacimy średnio 32$ za 1Mb/sec, gdy przykładowo we Francji koszt ten wynosi 3 $.

W rankingu Światowego Forum Ekonomicznego zajęliśmy 69. pod względem potencjału internetowego i tempa rozwoju sieci. O ile bowiem w dużych miastach infrastruktura staje się coraz lepsza, to już polskie wsie są praktycznie bez dostępu do Internetu, co jest kolejnym przejawem nierówności szans na przykład edukacyjnych dla mieszkańców miast i wsi.

Z jednej strony mamy więc eskalację uzależnienia od Internetu, gier komputerowych, ostrzeżenia przed zagrożeniami płynącymi z uwielbianej przez Polaków Sieci. Z drugiej jednak strony stopień wbudowania sieciowych rozwiązań w nasze życie jest znacznie niższy niż w innych krajach, także tych tradycyjnie uważanych za „bardziej zacofane”.

Źródła: Dziennik