Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.
Poniżej możesz zarządzać preferencjami dotyczącymi korzystania przez nas i naszych partnerów z plików cookie.
Więcej szczegółów: Google Analytics
Czy spodziewaliście się, że otrzymacie niniejszy magazyn? Z pewnością tak. A ile niepożądanych i niepotrzebnych maili otrzymujecie każdego dnia? Z pewnością sporo. Wszystkie one mieszczą się pod pojęciem spamu. Nazwa tego internetowego śmiecia pierwotnie oznaczała … konserwową mielonkę wieprzową jedzoną masowo i z apetytem przez amerykańskich żołnierzy.
W odniesieniu do komunikatów elektronicznych nazwy takiej użyto prawdopodobnie po raz pierwszy wobec bezsensownych treści generowanych złośliwie przez graczy tekstowych MUD-ów działających w sieci BBS-ów. Następnie spamem został nazwany sposób zwalczania nielubianych dyskutantów poprzez zasypywanie ich masowo bezsensownymi wiadomościami. Tym, co łączy spam sieciowy, czyli niechcianą komercyjną wiadomość elektroniczną z konserwą to … dostarczanie masowo pewnej zawartości, która po otwarciu sprawia niespodziankę…
Mianem spamu określa się każdą wiadomość spełniającą trzy następujące warunki jednocześnie:
Warto zwrócić uwagę na to, że korzyść ta nie musi być typowo komercyjna, spamem bowiem określa się też e-maile, które nie przemycają oferty handlowej: apele organizacji społecznych i charytatywnych czy partii politycznych, prośby o pomoc czy masowe rozsyłanie ostrzeżeń, np. o wirusach komputerowych. Takie spamy nazywane są Unsolicited Bulk Email (UBE), natomiast typowy, najbardziej denerwujący – prawnie zabroniony – spam komercyjny, czyli niezamawiana oferta handlowa nazywany jest Unsolicited Commercial Email (UCE).
Pierwszy spam właściwie nie był śmieciem – 1 maja 1978 Einar Stefferud, korzystając z dostępu do kompletnego zbioru adresów mailowych w sieci ARPANET, wysłał 1000 maili z zaproszeniem na swoje urodziny. W odpowiedzi odbiorcy rozesłali swoje komentarze, które zablokowały twarde dyski nadawcy zaproszenia. Pierwszy prawdziwy śmieć, czyli niepożądany e-mail reklamowy, został napisany i rozesłany dwa dni później przez producenta mini-komputerów, Gary’ego Thuerka.
W Usenecie pierwszy spam, z tytułem „HELP ME!”, został rozesłany w 1988 roku przez Roba Noha. W poście tym prosił o pomoc finansową dla swojego kolegi, któremu zabrakło funduszy na kontynuowanie studiów.
Etykietkę spamera przylepiono Richardowi Depew, który stworzył skrypt kasujący z listy USENET-u wszystkich użytkowników łamiących netykietę. Niestety, skrypt wymknął się spod kontroli. Ale skutki spamowania po raz pierwszy odczuto, gdy firma adwokacka Lawrence’a Cantera oraz Marthy Siegel z Phoenix, rozesłała ofertę usług w zakresie wypełniania formularzy amerykańskiej loterii wizowej. Na skutek negatywnej reakcji użytkowników sieci, administrator zablokował firmie dostęp do kont pocztowych.
Największa liczba wiadomości spamowych według firmy Sophos pochodzi ze Stanów, dalej są Chiny, Polska, Korea Południowa, Włochy. Mimo zabezpieczeń, spamy zasypują nas masowo – ich nadawcy należą do bardzo kreatywnych spryciarzy. Mówi się więc o metodach rozsyłania wiadomości poprzez podszywanie się pod na bank czy inną budzącą zaufanie instytucją albo tytułowanie wiadomości „dostałeś spadek” czy „wygrałeś milion”. Trudno uwierzyć, ale wielu daje się na to nabrać.
Żadna forma natrętnej reklamy nie jest pożądana, spam jest ponadto niebezpieczny, ponieważ:
Bolesne? Najgorsze w spamie jest to, że łatwo zrazić do siebie klientów i nieodwracalnie popsuć sobie reputację. Reklama poprzez Internet może mieć przyjazne oblicze dla użytkownika, czyli pojawiać się na jego życzenie. Czy to nie proste?
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: