Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.
Poniżej możesz zarządzać preferencjami dotyczącymi korzystania przez nas i naszych partnerów z plików cookie.
Więcej szczegółów: Google Analytics
Jak zwykle chodzi o pieniądze. Jeżeli Google nie dostosowuje się do wymagań KE, będzie musiało zapłacić ogromne kary finansowe. Nic dziwnego, że właściciele firmy z Mountain View starają się znaleźć takie wyjście, aby i wilk był syty, i owca cała.
Pretensje pochodziły od największych światowych firm, wśród których znalazł się m.in. Microsoft. Dołączyli do niego twórcy porównywarek internetowych i wydawcy gazet. Jakie były ich zarzuty? Promowanie linków do własnych usług, wykorzystywanie treści zamieszczonych na prywatnych stronach, zmuszanie właścicieli witryn do umieszczania reklam Google – to najpoważniejsze z nich. To właśnie te firmy, którym nie podoba się działalność giganta, zadecydują o tym, czy wprowadzone przez niego propozycje w tym zakresie będą mogły wejść w życie.
Zmiany oferowane przez Google mają na celu udowodnienie, że jego działania są całkowicie uczciwe, z poszanowaniem konkurencji. Ich oficjalny spis znalazł się na stronie internetowej Komisji Europejskiej i ma na celu wypracowanie korzystnego kompromisu.
Google chce wprowadzić graficzne oddzielenie swoich usług w wynikach wyszukiwania od pozostałych, aby każdy użytkownik miał pełną świadomość tego, co wybierze. Oferuje także możliwość wprowadzenia w widocznym miejscu trzech usług konkurencji. W związku z zarzutami dotyczącymi reklam, właściciele firmy są w stanie zrezygnować z obarczania właścicieli serwisów dostarczania reklam autorstwa Google. Umożliwią także reklamodawcom prowadzenie kampanii na różnych platformach, a nie, jak do tej pory, tylko w obrębie Google.
Nie wiadomo, czy propozycje te spełnią oczekiwania konkurencji i spotkają się z aprobatą Komisji Europejskiej. Decyzja w sprawie Google zapadnie po wakacjach. Nie sądzę jednak, żeby pokrzywdzone firmy łatwo zgodziły się na propozycje giganta i dały mu zielone światło do dalszych działań.
Źródła: Wp.pl, Interaktywnie.com, Giznet.pl.
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: