Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.
Poniżej możesz zarządzać preferencjami dotyczącymi korzystania przez nas i naszych partnerów z plików cookie.
Więcej szczegółów: Google Analytics
Ogromne zainteresowanie spowodowało, że nowa platforma nie nadążała z przyjmowaniem zaproszeń i tym samym, cały mechanizm musiał zostać wyłączony na całą dobę. Zważywszy jednak na wcześniejsze „klęski” większych lub mniejszych serwisów można w jakimś stopniu usprawiedliwić ten drobny falstart zaskoczeniem samych twórców.
Kiedy Google + zostanie uruchomiony w pełni? Tego niestety niewiadomo, aczkolwiek na bazie dostępnych informacji można już co nieco powiedzieć. Google swój projekt określa jako „narzędzie ułatwiające współdzielenie treści”. To może być „strzał w dziesiątkę”! Nie mamy tu do czynienia z zamykaniem użytkownika w swoistym ekosystemie, tak jak ma to miejsce w przypadku Facebooka. A podkreślić należy, że na tym różnice między tymi dwoma serwisami się nie kończą. Co prawda oba serwisy nadal są skierowane na podtrzymanie relacji między znajomymi, wzajemne dzielenie się informacjami, jak również korzystanie z rekomendacji innych użytkowników.
Miało być jednak o różnicach, a te można sprowadzić do 3 kluczowych:
1) Masz pełną kontrolę nad listą adresatów twoich aktualizacji. Oznacza to, że masz wpływ na to do kogo wygenerowana przez ciebie informacja czy forma aktywności ostatecznie dotrze. Google + opiera się o tzw. „Kręgi”(„Circles”), a więc grupy znajomych. Dzięki temu możesz „blokować” pewne treści dla oczu innych użytkowników np. rodziców czy przełożonych. W przypadku Facebooka ten nieśmiały eksperyment nie przyniósł rezultatu.
2) Zmiany na poziomie zawierania znajomości.
Ten proces w kontekście Facebooka odbywa się na zasadzie wzajemności. Google +1 wprowadza tu pewne modyfikacje polegające na tym, że masz możliwość udostępniania swoich informacji bez wcześniejszego wysyłania zaproszenia. Ten dostęp może być zawężony do ściśle określonej grupy np. rodziny, pracy. Nie musi to jednocześnie oznaczać, że ty otrzymasz podobny zakres wglądu do informacji innego użytkownika. Mamy tu zatem do czynienia z pewnego rodzaju jednowymiarowością znajomości. Upublicznianie wszystkich aktualizacji jest jednak nadal głównym elementem o jaki ma opierać się Google +.
3) Ciekawe dodatki.
Jednym z ważniejszych narzędzi jest „Spotkanie”, czyli video-chat umożliwiający prowadzenie rozmowy jednocześnie 10 osobom. Osoba, która aktualnie prowadzi konwersację, jest automatycznie prezentowana innym użytkownikom. Kolejnym dodatkiem jest „Huddle” – multi-chat dla urządzeń mobilnych. W zamyśle twórców ma być lepszą wersją sms, która daje możliwość odbywania rozmów grupowych. Za pomocą narzędzia Instant Upload można szybko załadować zdjęcia z komórki do prywatnego albumu. Czwartym udogodnieniem ma być „Iskry” („Sparks”). W tym przypadku chodzi, aby zintensyfikować kontakty i rozmowy między użytkownikami. Prezentowane są propozycje ciekawych tematów i możliwość pokazywania ich naszym znajomym. Skupiasz się na wybranym temacie, a w zamian, wyszukiwarka Google znajduje dla ciebie aktualne treści, którymi następnie możesz się podzielić z innymi. Zobaczymy jak Google +1 poradzi sobie z filtrowaniem istotnych z punktu widzenia danego użytkownika informacji.
To tylko niektóre z plusów, które najbardziej rzucają się w oczy. Nic jednak nie będą one warte jeśli w zaproponowanej społeczności nie zaczną funkcjonować nowi użytkownicy. Na tym polu Google + będzie sobie już musiało poradzić samo. Facebook utrudnia eksport grafu i list znajomych poszczególnych użytkowników, zatem szybko należałoby znaleźć przekonujące argumenty. Czy nowy projekt osiągnie sukces przekonamy się pewnie niedługo. Dotychczasowe porażki przekuto na konkretne wnioski i może tym razem uda się wreszcie choć trochę zbliżyć do Facebooka. Gdyby pod uwagę wziąć problemy z dnia premiery, rokowania są całkiem dobre.
Źródła: Poznajcie Google, Google plus przeciążony
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: