Korzystanie z analitycznych i marketingowych plików cookies wymaga Państwa zgody, którą można wyrazić, klikając „Zaakceptuj”. Jeżeli nie chcą Państwo wyrazić zgody na korzystanie przez nas i naszych partnerów z określonych kategorii plików cookies, należy wybrać opcję „Zarządzaj Cookies” i zadecydować o swoich preferencjach. Wyrażoną zgodę można wycofać w każdym momencie poprzez zmianę preferencji plików cookies. Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności.
Poniżej możesz zarządzać preferencjami dotyczącymi korzystania przez nas i naszych partnerów z plików cookie.
Więcej szczegółów: Google Analytics
„Zdemolowany psychicznie przez ten śmietnik internetowy sapiens” – takim epitetem określony został przez komentatora artykułu POLITYKI przyszły użytkownik Internetu, karmiony papką nieprofesjonalnie redagowanych w Sieci treści.
Prasa odważnie podejmuje temat domniemywanej od dłuższego czasu śmierci prasy, a więc własnego unicestwienia z powodu dominacji mediów elektronicznych. Obserwatorzy, w tym Adam Grzeszak, autor tekstu „Wojn@!” z zeszłotygodniowego wydania wspomnianego pisma, podkreślają, że bez mediów tradycyjnych internetowe przedruki nie powstaną. Padają retoryczne pytania, czy po śmierci prasy i wyginięciu gatunku redaktora prasowego inspiracji do tworzenia szerszych treści miałby dać Facebook czy Nasza-Klasa.
Złośliwość trafna: najciekawsze teksty publikowane w Sieci, literackie, naukowe czy publicystyczne, to wciąż przeważnie przedruki, streszczenia, odwołania czy bezczelne plagiaty z istniejących na papierze książek, artykułów, esejów itp. Prorokowany upadek mediów papierowych i odłożenie wynalazku Gutenberga do lamusa może spowodować albo zanik merytorycznie i literacko wartościowych publikacji, albo zasilanie ich niekoniecznie błyskotliwymi i naukowo pasjonującymi cytatami z serwisów społecznościowych, albo… wykształcenie dziennikarzy internetowych z prawdziwego zdarzenia.
Chciałoby się zaklinać rzeczywistość twierdzeniami, że poczciwe dzienniki i tygodniki nie wymrą. Biorąc pod uwagę trend nieczytania, płynący szeroką falą ze Stanów Zjednoczonych (gdzie osobniki w wieku do lat 30 nie mają nawyku ani potrzeby nabywania i czytania prasy), wydawcy muszą jednak wymyślić sposób skomercjalizowania treści internetowych i wychowania czytelników e-wydań.
Ale medium jest przekazem, co wiadomo nie od dziś. Internet wymusza skrótowość i obrazkowość, co może grozić upadkowi idei obszernych, wyczerpujących, analitycznych treści. Może Sieć stanie się prawdziwym „śmietnikiem informacyjnym”, demolującym psychicznie populację internetowego sapiens…
Póki co, mnie osobiście namacalne książki i pisma zalegają po wszystkich kątach, wierzę także, że e-papier umożliwi elektroniczną publikację istotnych i wartościowych treści, bez kondensowania ich w natychmiast zapominalną papkę.
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: